Nazwa forum

Opis forum


#1 2011-11-10 20:45:56

 Soldati

Administrator

Zarejestrowany: 2011-10-08
Posty: 47
Punktów :   

Katharsis

POŻEGNANIE


Kolejny raz patrzę w lustrze we własną twarz.. Już nie poznaję żadnej rysy ..Jakbym to nie był ja..Mój Aniał Stróz stoi obok tuż.. Jego skrzydła zasłaniają rany duszy...Jego ramię pomaga przejśc na drugi brzeg..Czy jescze kiedyś...Poczuje zapach bzu?
Nie ma już miejsca , gdzie moge sie ukryć..Nie wiem kim jestem...Przerażony , bezbronny jak dziecko...Proszę Aniła o pomoc..By ztarł krew z moich ran..Nie potrafie zapomnieć..Nie potrafie nie czuć bólu...A on nasila sie każdego dnia...Zatrzymując we mnie oddech..Gdzie się podział mój Stóż ..? Moja krew spływa po twoich dloniach.;..Zmieszana z błotem i łzami, karmi sie cierpieniem...A twoja krew spala moje zyły ,spala mnie jak ogień od środka , pożera każdą jescze żywa cząstke...Nie ma miłości ..Nie ma niesmiertelnośći..Nie ma drugiej strony..Jest tylko tu i teraz...I to co zostawie po sobie...Otworze nożem kolejna blizne..Napęłnie kielich po brzegi moja krwią..Wypije cierpierpienie , którego jestem stwórca..Myślę że to mnie wzmocni...Jestem jedyny który wierzy...Jestem jedynym naiwnym na świecie....Jestem tym co odda wszystko...Jestem miłościa i cierpieniem...
Kiedy skończyła sie moja nadzieja...?Droga zatacza dziwne kregi...Trasa rozwidla sie tylko w jednym kierunku...Po krokach złych decyzji...Błędnie analizowanych wniosków...Każda ściezka jest trudniejsza do przejścia , gdy wszystkie mosty spalone...
Żyjący ale martwy za życia...Pozbawiony emocji i czucia...Bez nadziei na lepsze jutro ..Bez wiary w ludzi i w słowa...Ktoś inny zamiast mnie...W mej księdze przeznaczenia...Ktoś inny na moim miejscu...Krwia oznaczona moja dusza...Złamany organ bez wartości ...Nie bijący już...Teraz uczę sie życ na nowo...Może kiedyś zapukam do  jej drzwi...Pokaze twarz której nikt juz nie zna...Schowany za maską parodi...Tak to ja..I pójde jescze dalej.. Tam gdzie rzuci mnie los...
Patrzę za siebie a potem w góre..Widzę moje życie wypisane na kartkach chmur, każda coś zapisała..Czarne smugi nędzy i rozpaczy..Parę pasków nadzieji..Kolorowa tecza zapomnienia..Tak to ja ..Zapomniany przez świat..Na moim ciele każy centymetr w zapamiętaniu chwil..Zapamiętał dotyk ,zapach. to przecież my..Moja pamięc zaciera ślady istnienia..Wyobrażnia sprawia że mysle że miałem kiedys urojenia..A ciało mówi samo za siebie...Nie oszukuje , nie kłamie, zniewala pamięcią doskonała..Notuję ostani raz, ostani za wszystki wczesniejsze razy..Zsumowane słowa , rozterki i sny...Potem zakopie to głęboko , zapomne że kiedyś pisałem...Zapomnę jak mnie zapomniano..Nikt nie będzie tęsknił juz za mną..Nikt nawet nie zauwazy braku..Takiego kogoś jak ja..Pójde spac i juz nigdy nie wstane...Zasne na zawsze w anielskich pieśniach...Wszystkie rodziały , wpisy , nadzieje...Zmyje deszcz , zanim ktos znajdzie list...Tak wiele smutków , grzechów porażek...Ni zdązy przeczytac juz nie...Na mojej skórze zostanie tylko slad...Pocałunku z tamtych lat...
Oto nadzchodzi godzina zejscia...Zbliża sie nieubłaganie...Wali pięściami do drzwi...Nadchodzi bez uprzedzenia..Bez przygotowania mnie...Czuję się stary i zmęczony ...Nie mam sil by walczyc juz o swoje..Może poddam sie juz...Tak będzie lepeij...Mój wewnętrzny strach , ogarnia całe ciało..Przecież pragne życ...Więc czemu śmierć zwycięża , stojąc juz u mych drzwi..Więc czemu tak jest?Czy umiesz mnie uratować? Czy zasłużyłem na szanse? Zerwij okowy mego serca...Pozwól mi oddychać znów...Uwolnij mnie od zarazy...Uwolnij od strachu i bólu....Juz nie ma usmiechu na mojej twarzy..Mrok ogarnął moje ciało...Nie potrafie sie już cieszyc..Nie mam już siły by wstać i walczyc...
Zagubiony w morzu ciemnośći..Strach i poświęcenie moim panem...Zagubiony między wierszami ciemnej strony życia...Piekło zwyciężcą mojego istnienia...?Nikt nie wie co będzie ze mną...Umrę całkiem sam...Nadchodzi nieśmiertelne słońce aniołów...


http://img683.imageshack.us/img683/7937/53978211.jpg

Czy moje "nie chcę" wymaga uzasadnienia? Czy muszę się tłumaczyć z tego, że "nie chcę"? Czy nie wystarczy sam fakt: nie chcę?

Offline

 

#2 2011-11-10 20:46:42

 Soldati

Administrator

Zarejestrowany: 2011-10-08
Posty: 47
Punktów :   

Re: Katharsis

WALKA

Każdy z nas ma swoją mroczną stronę.. która tkwi w nim gdzieś głęboko..czasem ujawnia sie w najmniej spodziewanym miejscu i czasie..Każdy z nas ma swojego Anioła Stróża , który go broni...Ale w pewnej chili nadchodzi moment decyzji, czy staniemy po stronie zła czy dobra...Ja sam na razie nie wiem..Po prostu czuje...mówią że człowiek rodzi sie dobry albo zły , ale to nie prawda , rodzimy sie obojetni ... to od nas zależy po której stronie staniemy potem...wybieramy drogę , która bardziej do nas pasuje , z któraą sie utożsamiamy...I Bóg nie ma tu nic do rzeczy , to względne pojęcie "dobra i zła"...a każdy z nas interpretuje je inaczej...Wyobrażcie sobie świat w którym jesteście odporni na ból i wszelkie niepowodzenia , dzieje sie tylko to czego WY chcecie...Nie chcecie być w nim PORAŻKĄ...A gdy jesteś zmęczony zamykasz oczy...odchodzisz...może już nie będzie inaczej...ogień ...walka... śmierć...zapomnienie...to ja...czasem trudno walczyć o przetrwanie..boisz sie! nipotrzebnie...Jesteś uzbrojony po żęby...Nie zniesiesz wiecej? Dasz radę...wspinasz sie po schodach przeznaczenia...w tej właśnie chwili rozpocząłeś droge do szczęścia...wstań i walcz o to co ci sie należy..."Duma i gniew" one ci pomogą...w tym tkwi twoje zwycięstwo..jeśli nie masz o co walczyć ...wycofaj sie...jescze masz czas...bo kazdy może cie zabić..
nie chcesz umrzeć , będziesz walczyć...
nie chcesz umierać pokonasz każdy strach...
nie chcesz umierać więc podnieś miecz...
miecz przeznaczenia...
kolejne starcie , kolejna godzina przejścia...czarny Anioł otacza cie skrzydłami...kontrolujesz sytuacje .. jesteś bogiem samego siebie...jeśli boisz sie walki wycofaj sie...niech nie pokonają cie własne słabości...stań naprzeciw własnym lęką...nie zginiesz dzis , bo to nie twój dzień...ci którzy nie walcza o życie , nigdy naprawde nie poznali jego smaku...A kiedy staniesz na polu walki , z mieczem w reku...patrząc na wszystko wstecz...na to co sie stało.. nie odwracaj sie kolejny raz... zrób krok do przodu ..nie cofaj się..zaakceptuj samego siebie i to co mogłes zrobic...patrząc na tych co odeszli.. co byli z tobą w każdej z chwil.. ci co podtrzymywali twoje skrzydła..wznieśc do góry miecz ... krzyczac ich imiona ..za nich poniosę zwycięstwo....
ani twoja krew...ani przelana przez nich...nie wróci czasu...nie zmieni przeznaczenia...może kiedyś ktoś zapyta cie "jak mogłeś" a ty odpowiesz ze spokojem "chciałem"...Jest juz za póżno by zmienić zdanie...za póżno na odwołanie , powiedzenie sobie zbłądziłem...jest tylko teraz i tu i to co do tej pory zrobiłes
pada deszcz krople deszczu mieszają sie z twoją krwia...otacza cie słodki sen nieświadomości...nikt nie może ci nic zrobic...wykorzystaj swoja siłe by przetwac w świecie który nie jest twój...każdy krok jest obserwowany , każdy głos nagrany na taśmę .. jestes w więzeniu własnych paranoii...nikt ci nie pomoże ..nikt nie uratuje cie...każdy chce czegoś od ciebie...oczekują że będziesz sie uśmiechał... w zimne dni gdy pada śnieg...twój uśmiech zamarł w oczach nadzieji, która odeszła...zostawiła cie samego ... na pastwę życia...skończyła sie zabawa czas zacząć walczyć...ty i ja czas powstać...nigdy nie jestes sam...nigdy nie odchodzisz na zawsze... na końcu zawsze czeka stan boskiej spokojności....czas to nie twój wróg ... to jedna z twoich broni.. ogień...gniew...papier...czas....zapomnienie...ucieczka.. jesteś niepokonany...twój Anioł broni twojej wolności...
nie zatrzymuj sie.. idż dalej...jesli czujesz sie samotny...przegrany..po prostu wstań...zapomnij o tym co było...zapomnij o tym gdzie jestes...Gdzie moje nadzieja? ..odeszła...A gdzie jestem ja? tam...kiedy nie potrafisz znależć wyjścia..pomyśl...nie daj sie pokonać...zapomnij na chwilę kim jesteś...nic nie jest dziwne..nawet twoja śmierć..nie poddawaj sie ...nie pozwól by uczucia wzieły górę...przecież każdy z nas ma jakiś wybór...dobre i złe...zamierzone lub nie....zrozumiane i przebaczone...wypomniane ,znienawidzone...potem jest tylko pustka i głupie wspomnienie że kiedyś istniałeś...
jesteś kimś nowym...kimś kogo nikt nie zna...nikt już nie zna twoich myśli.. nikt nie wie do czego jesteś zdolny.. narodziłeś sie na nowo...nikt cię juz o nic nie obwini...nikt nie zmusi do tego czego nie chcesz...opowiesz im bajkę stworzoną na potrzebe mediów ....a potem pójdziesz swoja droga ...oznaczona tylko słowami które padły i twarza w twarz staniesz naprzeciw zła...staniesz patrząc w oczy lękom swojego życia...spojrzysz wstecz a tam będzie już tylko pustka... uśmiechniesz sie nieznacznie ...odrzucisz broń która pozwoliła ci przetrwać...z dumą zejdziesz po schodach do nowego swiata...nie będzie ci potrzebne żadne uczucie , emocje przecież nie istnieja...zobacz ile mogłes osiągnac we własnym swiecie... to twój świat postawił cie na podium zwycięstwa.. to on uwolnił od szaleństwa.....


http://img683.imageshack.us/img683/7937/53978211.jpg

Czy moje "nie chcę" wymaga uzasadnienia? Czy muszę się tłumaczyć z tego, że "nie chcę"? Czy nie wystarczy sam fakt: nie chcę?

Offline

 

#3 2011-11-12 12:50:19

 Soldati

Administrator

Zarejestrowany: 2011-10-08
Posty: 47
Punktów :   

Re: Katharsis

......

Kolejny raz budzę się rano...i znowu myślę wszystko będzie ok...Lecz nie jest.. Lecz nic się nie zmienia...
Jest w porządku tylko w moich snach...Nie wiem co powiedzieć... Wiec biegnę daleko.. Opuszczam ten świat... Biegnę do ciebie... Biegnę bez szans...Nie mów mi.... że wszystko będzie dobrze...Za późno dla mnie ... A ty nie pozwalasz mi zostać...Chce zostać...Nie mogę...wiec... odchodzę... tak odchodzę w inny świat... może znajdę tam szczęście.. szybciej się nie da... musi trwać moja nadzieja... może podążysz za mną ... gdy odejdę... gdy odejdę poszukaj mnie... nie zapomnę twoje twarzy.. nie zapomnę głosu... podążaj za mną.. znajdź prawdziwy powód , dlaczego się odwracam ... dlaczego wciąż próbuje.. zdobyć twoje serce... spróbuj się dowiedzieć co ma znaczenie.. gdy zgaśnie już moja gwiazda.. odchodzę i nie wrócę .. to fakt.. ale ja wiem ze wciąż kocham cie...
podążam drogą, oznaczona cierniami wspomnień i marzeń... nikt za mną nie idzie zostałem sam...kolejna kropla , uderza mnie w twarz... stoję nad przepaścią morza... spogląda na mnie ktoś... ze wzgardą w oczach... nie zniosę dłużej tego... nie zniosę samotnych dni.. braku twego dotyku... pogrążony we własnych snach... nie wiesz dlaczego uciekam.. zapytaj... może ci powiem... zamykam oczy i odpływam.. jedno słowo na wyrażenie wszystkiego... jeden argument , na zaprzeczenie nadziei... jestem tu sam... wciąż sam...kolejny raz dobijam się do twych ścian..ogień ogarnia moje ciało.. spala mnie żywcem...kolejna cześć układanki ląduje w m ojej kieszeni...armia zła przeciwko dobru stanęła ze mną na czele...a ja...chce zabijać... zabijać siebie... zabijać każdego dnia.. rodzę się na nowo... a potem zabijam kolejny raz.. moja dusze .. moje ciało ...to boli.. każde kolejne uderzenie.. każda śmierć.. każdy powrót do życia... odejdę a ty zapomnisz mnie... odejdę przecież nigdy nie istniałem.. to tylko sen...staram się być silny .. moja broń skierowana w skroń .. czuje chłód lufy.. nie boje się śmierci... boje się ze nigdy więcej cie nie zobaczę..zabrałaś mi odwagę ...nie będę już silny bo przecież nic to nie da.. nie wrócisz ty.. nie wrócę ja...


http://img683.imageshack.us/img683/7937/53978211.jpg

Czy moje "nie chcę" wymaga uzasadnienia? Czy muszę się tłumaczyć z tego, że "nie chcę"? Czy nie wystarczy sam fakt: nie chcę?

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Szamba betonowe Szczecin przegrywanie kaset vhs naprawa siłowników hydraulicznych pokoje w Mikoszewie bulterier hodowla